sobota, 12 września 2015

Kolejny dzień przynosi nam nowe szanse

Wrzesień jeszcze lajtowo, bo jestem w domu rodzinnym, ale od października cisnę ostro z dietą. :) Z pomocą 'profesjonalnego' znajomego udało mi się obliczyć dzienne zapotrzebowanie kcal i na makroskładniki oraz ułożyć przykładowy jadłospis. Przy moim wieku, wzroście, wadze i aktywności pozatreningowej powinnam zjadać dziennie 2158 kcal w tym: 130g białka, 234g węglowodanów i 78g tłuszczy. Nadmienię, że jest to zapotrzebowanie potrzebne do budowania mięśni (czyli dieta "na masę". Jak obliczyć jaką ilość danego produktu powinnam zjeść, aby dostarczyć odpowiednią ilość np. białka? Nic prostszego, istnieje na to uniwersalny wzór! Załóżmy, że w danym posiłku chcę zjeść 20g białka. Liczę więc 20 (potrzebna ilość białka) * 100 (stała) / ilość białka zawartego w produkcie w 100g. Gotowe! :) pamiętajmy, że w bilans nie wliczamy białek zawartych w ryżu, kaszy oraz makaronie.
Myślę, że na razie idzie mi całkiem ok. Przez ostatnie tygodnie zwiększałam ilość spożywanych kcal (ciężko z diety redukcyjnej przerzucić się od razu na masę). Czy widzę już jakieś efekty? Póki co, to tylko zalany brzuch :) szczerze mówiąc (pisząc?) strasznie mnie to drażni i czasem mam chwile zwątpienia, ale wtedy staram tłumaczyć sama sobie, że to tylko okres przejściowy potrzebny chociażby do tego, żeby pozbyć się mojego wrodzonego płaskodupia. Ja chyba idealnie pasuje do określenia, że tyłek robimy na masie. Wykonując ten sam zestaw ćwiczeń w zależności od bilansu kalorycznego wysmuklamy/rzeźbimy ciało lub budujemy mięśnie. U mnie nadeszła pora na budowanie mięśni. Zmieniłam więc także rozkład ćwiczeń w tygodniu: dołożyłam 2x w tygodniu HIIT lub trening obwodowy całego ciała. Wszystko po to, żeby ciało było jędrne i 'zbite' a nie zalane tłuszczem.


Ruszam z Projektem Lato 2016 :) 3majcie kciuki i piszcie co u Was ;*