czwartek, 25 grudnia 2014

Święta święta i po świętach :)

    Świąteczne jedzonko - obyś poszło w cycki :) hihi...
Mam nadzieję, że te święta były dla Was pełne radości, miłości i spędziliście je w rodzinnej atmosferze :)
Ja dziś rest, ale jutro mam zamiar zrobić turbo trening, żeby chociaż trochę spalić tych wszystkich pierożków i sałatek, którymi się zajadałam wczoraj i dziś :)
Pod choinką czekał na mnie bardzo trafiony prezent- nowy 'strój' do ćwiczeń :) jestem z niego mega zadowolona, bo to mój pierwszy taki 'profesjonalny' sportowy stanik, w dodatku w ślicznym malinowym kolorze.
Przez święta odpuściłam dietę i skusiłam się na kilka niedozwolonych produktów, np. alkohol. Mam jednak nadzieję, że nie odbije się to znacząco na mojej pracy (choć dziś umierałam) :d
Dziś mijają dokładnie 2 miesiące, odkąd zrobiłam pierwszy trening brzucha z Mel B. Jak pozbędę się poświątecznego wybrzuszenia na pewno wrzucę jakąś fotkę i kolaż z porównaniem efektów. (mam nadzieje, że są widoczne)

Całuję :*
xo xo
T.

niedziela, 21 grudnia 2014

I że Cię nie opuszczę...

           Wierzycie w miłość? Taką wielką, szczerą, prawdziwą, dozgonną? Ja wierzę. Myślę, że w dzisiejszym świecie miłość to towar. Wszędzie jej pełno, jest kolorowa, przyciąga wzrok i każdy jej pożąda. Ale to podróbka. Jak sie uszkodzi to sie wymienia na nową, większą, okazalszą i bardziej kolorową. Można ją wymieniać tyle razy ile się chce. Ten towar jest ogólnodostępny i jest na niego ogromny popyt, mimo że to bubel. Czemu bubel? A no, właśnie dlatego, że miłość spowszedniała. Już nie jest wyjątkowa i nie czeka się na nią, aż przyjdzie. Przywołuje się ją szybko, bez pewności. Rzuca się "kocham Cię" komukolwiek, bez uczucia, bo tak. Mam wrażenie, że słowo "kocham" jest używane głównie przez nastolatków tak często jak na przykład "zrób mi herbatę". Nic nie znaczące 'zrób mi herbatę'... Nikt już nie rozumie powagi i znaczenia tego uczucia. Swego czasu miałam kolegę, który 2 razy w roku wyjeżdżał do Luksemburga na jakiś czas i poznawał tam sporo ludzi, głównie luksemburczyków właśnie. W ich kulturze niemalże dziwactwem jest życie w stałym związku z jedną osobą całe życie. Ślub owszem, taaaak, ale naturalną rzeczą jest rozwód za kilka lat. Nikt wychodząc za mąż nie zakłada, że to jest jeden jedyny taki dzien w życiu.
Przeraża mnie to, ale mimo wszystko wierze, że prawdziwa miłość istnieje. Jest cicha, skromna, przychodzi powoli i mieszka w naszych sercach. Trzeba ją pielęgnować i dbać o nią.
A Wy? Wierzycie w miłość? Taką wielką, szczerą, prawdziwą, dozgonną? Ja wierzę. :)




środa, 17 grudnia 2014

Rest Day


A jak to u Was wygląda?:) Ja dziś leniuchuję, mimo, że w sobotę też miałam przerwę. Tak wyszło, że po skończonej 'szóstce' postanowiłam zrobić 2 dni przerwy z ćwiczeniami na brzuch, a według mojego kalendarza squat challenge dziś też wypada mi przerwa. Jak wszystkim wiadomo, dni przerwy są bardzo ważne, gdyż wtedy odpoczywają nasze mięśnie. To dzień regeneracji.
Mnie bolą mięśnie nóg i posladków, ale już nie mogę doczekać się kolejnego dnia treningu :)
A od poniedziałku 2tyg Total Body II, chociaż nie wiem, czy nie rozpocznę wyzwania dopiero po nowym roku, bo wiadomo: Święta, sylwester... Mogę nie mieć czasu na tak długie serie. Ale na pewno pozostałe 2 tygodnie roku spędzę aktywnie :)

PS:
w sklepach Martes Sport wyprzedaże! :) ja nabyłam nową parę butów po okazyjnej cenie, wybierzcie się, bo naprawdę warto:)


Pozdrwiam:*

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Nie od razu Rzym zbudowano... :)

     Hejo :) 
     Mam na imię Tina i mam 21 lat. Po milionie nieudanych prób i kolejnym milionie zaczynania i niekończenia wyzwań i treningów wreszcie udało mi się wkręcić w trenowanie, myślę, na dobre. Ćwiczę dokładnie od 25 października i wciągu tego półtorej miesiąca uzależniłam się od bólu, ćwiczeń oraz zdrowego trybu życia. Obiecałam sobie, że tym razem się nie poddam. Wytrwam. Przez ten krótki czas stworzyłam i rozbudowałam za szafą mój 'kącik kulturysty' (Dziubi go tak nazwał, hihi), do którego staram się zaglądać codziennie.
Wyzwania, które już skończyłam:

  • 30 dni z Mel B (10min brzuch),
  • A6W,
  • 30 dni squat challenge. 
Wyzwania, które planuję zrealizować:

  • wyzwanie Total Body 2 z motywacjanonstop.blogspot.com 

http://motywacjanonstop.blogspot.com/p/wyzwanie-total-body-2-dzien-1.html

  • 30 dni squat challenge z obciążeniem

źródło: 30dayfitnesschallenges.com

      Oprócz tego układam sobie własne plany treningowe i realizuje je od kilku dni:)
Jestem zadowolona ze swoich miesięcznych efektów mimo, że wiadomo iż nie jest to jakaś powalająca zmiana. Najbardziej dumna jestem z tego, że zaczęłam i się nie poddałam. Chcę więcej! Teraz wiem, że mogę wszystko <3 Może jest tu ktoś, kto chciałby się nawzajem motywować i dzielić opiniami na temat zestawów ćwiczeń oraz efektami?;)

Jak juz wcześniej wspomniałam, moja 'walka' rozpoczęła się 25 października. Od tamtej pory osiągnęłam:
Tabela pomiarów :)

A tak zmieniało się moje ciało w ciągu tego 1.5miesiąca (nie mam fotki z 25 października) :(




Oczywiście przepraszam za zdjęcie w łazience i ubzdryngolone lustro :D 

    Jak wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano i wciąż dążę do wymarzonej sylwetki :) chciałabym dzielić się moją drogą do niej z Tobą właśnie przez tego bloga. A może jest tu ktoś, kto chciałby prowadzić go ze mną?:) 
Mam zamiar umieszczać na nim przeróżne przepisy, pomysły na treningi, swoje przemyślenia oraz zdjęcia
    Pozdrawiam serdecznie :* 


~tinna