piątek, 13 marca 2015

120 dni, 17 tygodni, 4 miesiace...

Tyle właśnie minęło od pierwszego treningu z Mel B i poprawnie wykonanego squatu :D Udało mi się też policzyć, że od początku mojej drogi do wymarzonej sylwetki do wczoraj minęło dokładnie 121 dni, w tym 100 dni treningowych i 21 dni rest. Muszę przyznać, że jestem z siebie dumna. Czy efekty mnie tak zadawalają? Nie.:) Jeszcze nie :) Jestem dumna ze swojej wytrwałości i zaparcia w dążeniu do celu <3 to dla mnie najważniejsze osiągnięcie. Tym razem się nie poddałam, chociaż nie raz chciałam - było już za późno. Wkręciłam się na dobre. Nikt mi w tym nie pomagał, sama przeglądałam i wypróbowywałam na sobie filmiki na YT. Obejrzałam chyba wszystkie ABSy w internetach :D Dopiero po czasie trafiłam na Fit-blogi, wyzwania organizowane przez nie itd. Cieszę się, bo dawały mi siłę i motywację wtedy, kiedy wszyscy w koło mówili: "daj sobie spokój", "po co Ci to", "i tak zaraz Ci się znudzi". Wiele się nauczyłam dzięki ich lekturze. Przez te 4 miesiące poznałam swoje ciało i organizm lepiej, niż przez całe 21 lat :) Trenowałam ciało i duszę, przezwyciężałam własne słabości, ból, siebie, charakter. Pierwszy raz od 10 lat poszłam biegać. Pierwszy raz od zawsze nie piłam na imprezie. Pierwszy raz od zawsze uśmiechnęłam się, kiedy widziałam efekty na centymetrze. Czy było warto? Zdecydowanie :) Ale to nie koniec, to początek :)
Kilka zdjęć :) tak, wiem - jakość powala :) 
tak było 4 miesiące temu :) 



i teraz :)

Dziś ostatni trening w tygodniu, jutro zdam Wam recenzję, jak mi się trenowało według mojej rozpiski :)

Jadłospis na dziś:
10:00 śniadanie:
miska jogurtu greckiego z bananem, kiwi, gruszką, otrębami i słonecznikiem. 
woda z cytryną.
zdjęcie ukradłam sobie z instagrama:)

13:00 II śniadanie(po treningowe):
Serek wiejski, 2 kostki gorzkiej czekolady 

16:00 Obiad:
łosoś zapiekany w sosie brokułowym z ziemniakami i sałatą.

Przepis:
Składniki: 
2 duże plastry łososia,
 1 brokuł,
 jogurt naturalny 150ml,
kilka kropel soku cytryny, sól, pieprz (może być cytrynowy), łyżeczka cukru.
Przygotowanie:
Łososia myjemy i macerujemy w soku z cytryny, soli i pieprzu, po czym odstawiamy do lodówki na ok. pół godziny. Brokuła dzielimy na różyczki, dokładnie myjemy i gotujemy na parze lub w wodzie. Gotowego brokuła przekładamy na patelnię i rozdrabiamy widelcem, następnie dodajemy jogurt naturalny i kilka łyżek wody z gotowanego brokuła. Doprawiamy do smaku małą szczyptą soli, pieprzu i łyzeczką cukru. Wedle uznania można dodać do sosu starty parmezan. Gotować na wolnym ogniu do chwili wrzenia/stopnienia parmezanu.
Łososia układamy w naczyniu żaroodpornym i zalewamy gotowym sosem.
Pieczemy w piekarniku w 180 stopniach ok. 20 minut.
Smacznego! :)
18:00 podwieczorek:
Gruszka,
kanapka z polędwicą, sałatą i papryką.

21:00 kolacja:
płatki kukurydziane z mlekiem. 

Pozdrawiam, Tina :*

14 komentarzy:

  1. Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia :) Cudowna metamorfoza! Gratuluję i z całego serca podziwiam! A także zazdroszczę wytrwałości :) Sama obecnie mam podobną sylwetkę do Twojej, oczywiście do tej sprzed przemiany ;) I jakoś tak nigdy nie potrafiłam dostatecznie zebrać się w sobie i nad sobą popracować. Może dlatego, że tak naprawdę zawsze siebie akceptowałam i akceptuję także teraz? Nigdy też nie miałam kompleksów ani większych problemów z sylwetką. Niemniej, nie pogardziłabym bardziej płaskim brzuchem :) I choć lubię siebie, chciałabym ciut lepiej się prezentować.
    Myślę, że w kolejnym poście na moim blogu pochwalę się moimi wymiarami, wtedy będę miała większą motywację, by pokazywać je czytelnikom coraz mniejsze i mniejsze ;) Może nawet zrobię sobie parę zdjęć, bo ostatnie robiła baaardzo dawno temu.
    Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będę śledzić Twoje wpisy :) Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ale pięknie wyglądasz! :) Rewelacja :) Jędrne, w sam raz umięśnione ciałko! :) Pięknie !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za miłe słowa :) jednak muszę przeprosić się z cardio, bo moje boczki znów zaczęły obrastac w tłuszczyk :/

      Usuń
  3. Gratuluję!! Wyglądasz szałowo! Muszę brać przykład z Ciebie i regularnie ćwiczyć, a nie zrywami...

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie wyglądasz! Dziękujemy za jadłospis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno mój jadłospis wzbogacę o Twoje przepisy :) świetna strona!

      Usuń
  5. Wow! Jak na 4 miesiące to zmiana jest mega!!!!
    A Twój obiadek wygląda świetnie. Muszę wypróbować łososia w sosie brokułowym mmm :) masz może gdzieś pod ręką przepis? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) zaktualizowałam post i dodałam przepis :) Sama go wymysliłam, więc jeżeli ktoś ma jakieś rady/sugestie to chętnie wysłucham :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Cudowna zmiana! jestem pełna podziwu, jesteś żywym dowodem na to, że wszystko można, trzeba tylko sumiennie pracować :)
    Na zdjęciach ,,po'' doskonale widać, że ciało wygląda na bardziej jędrne, ,,zwarte''. Rewelacja :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielkie gratulacje! Jestem pod wrażeniem :)
    Życzę wytrwałości :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale pięknie Twój brzuszek wygląda :) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne efekty, dobra motywacja ! Powodzenia dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie dodatkową motywacją, żeby dalej dzielić się z Wami częścią mojego życia. DZIĘKUJĘ :*