niedziela, 22 marca 2015

Dla mnie dluzszy spacer to sto tysiecy kilometrow..

Kolejne aktywne rozpoczęcie tygodnia przede mną :) 
A dziś... Wolna niedziela :) dzień odpoczynku. Muszę przyznać, ze bardzo podoba mi się taki system treningowy, chociaż 2 dni odpoczynku sprawiają, że w niedziele już nie mogę doczekac się poniedziałkowego treningu :) Jeżeli chodzi o plan na nadchodzący tydzień, to nie będę nic zmieniała z poprzedniego oprócz ilości przysiadów i treningu w piątek: ABS z Mel B zastąpię 10 minutowym treningiem brzucha. Ogólna rozpiska z tamtego tygodnia bardzo przypadła mi do gustu. Treningi są (dla mnie) odpowiednio rozpisane pod względem intensywności: Od najintensywniejszych do lekkich. Chociaż ostatniego, piątego dnia, po kilku dniach aktywności musze przyznać, że siły miałam najmniej. Byłam bardzo szczęśliwa, że to już ostatni trening :)



Wczoraj rozpoczęliśmy sezon grillowy, a w piątek dałam się Dziubiemu wyciagnąć na małą pizzę i piwo.:) Miałam pewne opory, w koncu miałam pilować jedzenia itd, ale... Wszystko jest dla ludzi :) postanowiłam uznać to jako Cheat Meal i nie mieć wyrzutów sumienia szczególnie, że przez PMS mam chyba znane wszystkim kobietkom zachcianki i zwiększony apetyt :) 


Jadłospis na dziś:
śniadanie:
owsianka ze startym jabłkiem i gruszką,
pół kanapki z serem
woda z cytryną
Obiad:
spaghetti z tuńczykiem
Podwieczorek:
2 kanapki z powidłami,
ok.100g serka wiejskiego
Pancake z jogurtem typu greckiego i lyżką powideł
(mówiłam, PMS :D

Kolacja:
płatki kukurydziane z mlekiem. 


Zbliżają się MOJE URODZINY! :) 
I już nawet wiem, co dostanę od mojego chłopaka:). Zestaw witamin dla kobiet plus dodatkowe obciążenie do mojej sztangi (która była prezentem na Mikołajki). Już nie mogę się doczekać, kiedy dostanę obciążniki. 

A Wy? Jak witaliście wiosnę?:) Pilnujecie się swoich wiosennych postanowień?

Pozdrawiam, Tina :*


5 komentarzy:

  1. Ja wiosnę witałam na lodowisku, śmigając na łyżwach jakieś 1,5 h, więc powitanie to na pewno należało do aktywnych :)
    Kurczę! Chyba też zażyczę sobie od mojego chłopaka takie prezenty! Dzięki dodatkowemu obciążeniu na pewno szybciej zobaczysz efekty, a ćwiczenia dadzą w kość. Niemniej to szalenie miłe uczucie, kiedy siły przybywa i cięzki do tej pory gryf staje się po prostu za lekki.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie moja sztanga jest już ZA LEKKA ! :) pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Fajny prezent haha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Siwetny prezent, dobrze jak mezczyna wspiera w dazeniu do idealnej sylwetki:-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie dodatkową motywacją, żeby dalej dzielić się z Wami częścią mojego życia. DZIĘKUJĘ :*